wtorek, 24 listopada 2015
Gwiazdki
Po długiej, bo chyba dwu- czy nawet 3-letniej przerwie w robieniu śnieżynek, w tym roku znowu się u mnie zabieliło.
Nie wybieram wyszukanych wzorów, bo zależy mi bardziej na czymś prostym i szybkim do zrobienia. I tak oto, w przerwie między dzierganiem swetrów, powstały gwiazdeczki:
Usztywniłam je klejem PVA rozcieńczonym z wodą, ale osobiście nie lubię tej metody - właśnie się o tym przekonałam :) Szpilki poszły do wyrzucenia, bo jakoś nie widzę siebie ślęczącej nad nimi i czyszczącej pracowicie z kleju. Gwiazdki trzymają kształt, ale taki sam efekt uzyskałabym z krochmalu, a szpilki pozostałyby w moim posiadaniu.
Znalazłam jeden, prosty wzór śnieżynki, nadający się do dziergania z włóczki. Zmieniam tylko ilość oczek w pierwszym okrążeniu i powstają śnieżynki z różną ilością ramion.
Wydziergałam też jedną, troszkę inną, ale przyznaję, że robiona z kordonku, wyglądałaby o niebo lepiej. Z tym, że moje gwiazdki zawisną w oknie, więc na pewno nikt nie będzie się wdawał w szczegóły, czy aby na pewno są dobrze naciągnięte.
Do dziergania zużywam resztki białego akrylu ze srebrną nicią. Pozostał mi już maleńki kłębuszek, więc podejrzewam, że nie powstanie już wiele śnieżynek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wyglądają pięknie.
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńOstatnio tyle śnieżynek na blogach widzialam, że aż sama mam ochotę sobie takie wyszydełkować, też do zawieszenia w oknie:-)
OdpowiedzUsuńDobrze, że piszesz o skutkach usztywniania klejem... Klej na pewno lepiej utrwala takie rzeczy i zabezpiecza przed brudzeniem się, kiedyś też o tym myślałam, ale jak dotąd pozostałam przy krochmalu...
Ja już też pozostanę przy krochmalu. szkoda mi tych szpilek, któe poszły do kosza
UsuńŚnieżynki śliczne.
OdpowiedzUsuńPodziwiam odwagę usztywniania klejem. Ja wierna jestem tradycji i krochmalę, czasami tylko krochmal wyjdzie słabszy i krochmalenie trzeba powtórzyć.
Dawno nie robiłam śnieżynek szydełkowych, ale powstają - przy pomocy czółenek.
Pozdrawiam ciepło
Ja nie bawię się w delikatny krochmal przy tego typu rzeczach. Gotuję gęsty kisiel, wgniatam go w produkt i tyle.
UsuńCzółenkowe śneiżynki sa równie piękne i nieco inne od szydełkowych, zawsze to odmiana.
Ta srebrna nitka pewnie fajnie odbija światło, masz błyszczące gwiazdki! *^v^*
OdpowiedzUsuńFaktycznie odbija bardzo dobrze światło i myślę, że kiedy powieszę razem z lampkami, powinno byc ładnie.
UsuńFajne te sniezynki! Ja tez juz od kilku lat nie zrobilam zadnej gwiazdeczki, ale w tym roku juz raczej nie zrobie. Pozostaje podziwianie na innych blogach, na przyklad u Ciebie!
OdpowiedzUsuńMotylek
Tylko dlatego wydziergałam ich kilka, ponieważ trafiłam na prosty wzór i mogę go nieco modyfikowac.
UsuńBardzo ładne i inne od tych najczęściej spotykanych na blogach
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
dziękuję bardzo
Usuńpiękne, a że z włóczki- to do okien jeszcze lepiej,są wyraźniejsze.
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak sobie pomyślałam, że do okna trzeba czegoś bardziej wyrazistego.
UsuńTy jak zawsze zdążysz ze wszystkim , a ja .... nic mi się nie chce.....
OdpowiedzUsuńNie przesadzaj! Nie zawsze i nie ze wszystkim zdążam; ja tylko staram się wytłumaczyć samej sobie - głównie - a czasem innym, że w sumie, to najważniejszy jest nasz wewnętrzny spokój, a nie to, co nas otacza :)
Usuńwiele razy tak mam, że nic mi się nie chce...
Cudne są Twoje śnieżynki...Wprowadzają zimowy nastrój, aż chce się śniegu. Szkoda, że ja nie umiem szyć...
OdpowiedzUsuńNie marudź, tylko znajdź jakiś kurs dla początkujących i chwyć za szydełko! To proste.
Usuńdziękuję za miłe słowa